Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o moim niezbędniku w kuchni, jak i w łazience. Mowa tu o imbirze.
Imbir jest jedną z najstarszych roślin leczniczych. Zakochałam się w nim dzięki jego smakowi i zapachowi już przy pierwszym zakupie. Ma dość specyficzny ostry smak i z pewnością nie przypadnie do gustu każdemu, jednak polecam dodać chociaż kawałek startego kłącza do potraw (w przypadku mięs sprawia, że są lepiej przyswajane przez nasz organizm).
Dzięki swoim właściwościom leczniczym i rozgrzewającym pomoże uporać się między innymi z:
-Przeziębieniem - herbata ze świeżym imbirem rozgrzeje nas od środka (ma właściwości przeciwzapalne), a obolałym mięśniom przyniesie ulgę masaż z olejkiem imbirowym
-Łagodzi bóle miesiączkowe - jeśli czujemy nadchodzący PMS, warto zacząć dodawać go do jedzenia
-Łagodzi mdłości - szczególnie suszony imbir, którego plasterki suszymy (wraz ze skórką) w nagrzanym do ok. 150 stopni piekarniku do przez 3 godziny (był to ratunek mojej mamy na moją chorobę lokomocyjną za młodu :) )
-Biegunka - niezastąpiony jest imbir suszony
-Wzmaga krążenie krwi - idealne dla zmarzluchów z problemem zimnych stóp i rąk
-Ułatwia przyswajanie pokarmów i trawienie - szklanka wody z cytryną i imbirem po przebudzeniu postawi nas na nogi i poprawi nastrój
-Zwiększa koncentrację
I jak go nie kochać?
A oto mój przepis na przepyszny koktajl z Imbirem (dla 2 osób):
- jedno awokado
- 2 banany
- 2 marchewki
- 3 pietruszki (uwielbiam!)
- 3 łyżeczki startego świeżego imbiru
- jedno opakowanie jogurtu naturalnego
Wszystkie składniki razem miksujemy. Polecam polewać nim chudy twarożek i posypać orzechami, pycha! Jeśli ktoś nie lubi smaku takich mieszanek, dla smaku możemy dodać miód lub przyprawy takie jak bazylie, mięte czy oregano.
Ale uwaga!
Mimo swoich leczniczych właściwości, jest to bardzo ostra przyprawa mająca drażniące działanie i nie należy przesadzać z jej ilością. Osoby, które chorują na przewlekła chorobę układu pokarmowego oraz kobiety karmiące lub w ciąży, powinny imbiru unikać.
Przejdźmy teraz może do mojej ulubionej części, kosmetycznej.
Imbir działa na skórę przeciwzapalnie, rozgrzewa ją i otwiera pory, dzięki czemu nasza skóra łatwiej podda się dalszej pielęgnacji. Ta roślina pomoże szczególnie osobom z tłustą skórą ze skłonnością do wyprysków (zadziała on antybakteryjnie). Może być stosowana również do cery mieszanej. Ale uwaga! Osoby ze skórą naczynkową, wrażliwą ze skłonnością do rumieńców powinny z ostrożnością podchodzić do imbiru.
Ja stosuję go punktowo na wypryski. Można także wycisnąć z niego sok i stosować przed snem na całą twarz (na noc, ponieważ mogą wystąpić zaczerwienienia).Ja, z racji że raz w tygodniu pozwalam sobie na małe spa, robię maseczkę z imbiru.
Oto przepis:
- łyżeczka imbiru w proszku lub świeżego startego
- łyżeczka dowolnego olejku (ja używam arganowego)
- 3 łyżeczki jogurtu naturalnego
- łyżeczka miodu
- łyżeczka soku z cytryny
Moja buzia po takim zabiegu jest ładnie rozjaśniona, oczyszczona i delikatnie złuszczona. Od razu czuję się 10 lat młodsza. :D Maseczkę trzymam maksymalnie 20 minut. Możemy także dodać do maseczki kapsułkę z witaminą A+E.
Przejdźmy teraz do działania imbiru na ciało. Ze względu na swoje właściwości rozgrzewające i pobudzające krążenie jest pogromcą cellulitu. Jestem osobą szczupłą i aktywną, jednak jak każdemu z nas zdarza się leniwy okres, kiedy motywacji niestety brak . Siedząc nic nie zdziałamy, a wtedy właśnie odwiedza nas stary znajomy cellulit sprzed lat, zupełnie nieproszony :D Wtedy biorę się za siebie i organizuję 2 razy w tygodniu małe spa.
Zaczynam od złuszczenia naskórka. To mój przepis na peeling imbirowy:
- 3 łyżeczki świeżego startego imbiru
- pół szklani cukru
- pół szklanki oliwy z oliwek (ja korzystam także z oleju kokosowego)
- starta skórka z jednej cytryny
Wszystko razem mieszamy i wykonujemy nasz peeling w trakcie kąpieli.
Już po peelingu robię najlepszego pogromcę cellulitu, jakiego znam:
- pół szklani dowolnego olejku (awokado, oliwa z oliwek, migdałowy , lniany, pestek winogron itp.)
- 4 łyżki świeżo startego imbiru
- 2 łyżki fusów kawowych (kofeina także zwalcza cellulit)
- łyżka cynamonu
Wszystko ze sobą mieszam nakładam na problemowe miejsce, owijam folią, przykrywam kocem i relaksuje się z pięknym zapachem i gazetką. Kto bogatemu zabroni :D Trzymam wszystko maksymalnie 30 minut, żeby uniknąć podrażnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz