czwartek, 3 lipca 2014

Bioderma sebium al correcteur i The Body Shop masło do włosów



Wyprzedaże, wyprzedaże, takie duże. 
Korzystając z okazji postanowiłam zakupić podkład który nie tylko zakryje co nie co, ale również poratuje moją problematyczną skórę. A jak się sprawdził? 


W trakcie zakupów spożywczych postanowiłam wstąpić do super-pharm (jakby inaczej), tam oglądając sto tysięcy podkładów do mojej alergicznej, tłustej skóry, moim oczom ukazał się podkład Biodermy. Zapewne nie skusiłabym się na niego, bo wydawanie ponad 50 zł na podkład moim zdaniem to trochę głupota, ale w końcu po to są promocje, żeby takie cebulaki jak ja zaszalały :D. A więc kupiłam.




Wskazania i zalecenia: 

- skóra tłusta i mieszana
- zmiany trądzikowe
- niejednolity kolor skóry (przebarwienia)
- skóra ziemista, pozbawiona blasku
- idealny do torebki, małe lusterko przy korektorze poprawę makijażu w ciągu dnia 

Właściwości i działanie:

- Zielony korektor, działa przeciwzapalnie, punktowo maskuje zaczerwienienia i zmiany zapalne 
- Krem tonizujący, działa przeciwzapalnie, ujednolica koloryt, matuje i przywraca skórze blask
- przeciwdziała tworzeniu się zmian zapalnych na każdym etapie ich powstania
- ogranicza powstawanie krost i zaskórników, przez biologiczne regulowanie jakości łoju
- łagodzi i trwale nawilża
- ukrywa niedoskonałości skóry, matuje (podkład mineralny)
- lekka nietłusta konsystencja
- nie zatyka porów, hipoalergiczny
- nie zawiera parabenów
- bardzo dobrze tolerowany





Wybrałam odcień jasny, ponieważ niestety ciemną karnacją nie grzeszę :P
Po odkręceniu przestraszyłam się, że kolor będzie za ciemny. Jednak po nałożeniu kremik idealnie wtopił się w skórę. Uwielbiam podkłady które nie tylko kryją, ale również mają w sobie właściwości pielęgnacyjne. Nic mnie nie przytłaczało, nie czułam się brudna jak to bywa przy cięższych podkładach. Jest leciutki i przyjemny a kryje, że ohoho. Zielony korektor idealnie zakrył wszystkie zaczerwienienia i wypryski. Następnego dnia po zastosowaniu, stany zapalne stały się mniejsze. Podkład ma trochę wodnistą konsystencję ale jeśli nakłada się go pędzlem, nawet się tego nie odczuwa.


Kolejna nowinka to masło do włosów farbowanych: The Body Shop, Rainforest Radiance. 





Zaszalałam ponieważ, producent zapewnia że odżywka nie zawiera silikonów, parabenów, ani żadnych barwników. Alergikiem ciężko być, niestety. 

Konsystencja masła, na włosach rozprowadza się dość tępo. Ale da się :D Zawiera olejek pracaxi, ekstrakt z borówki, który podkreśli kolor włosów oraz olejek z siemienia lnianego. Masełko trzymamy na włosach 5 min, wmasowujemy we włosy i skórę głowy. Jednak ja nakładam czepek i trzymam pod ciepłym ręcznikiem przez 30 min. Niestety wielkiego łał nie ma. Dlatego dodaję od siebie olejek arganowy i olejek avocado.


To by było na tyle, pozdrawiam was cieplutko i szykuję kolejny post! 



Buziaki ! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz