piątek, 10 października 2014

Lumpeksy



Ostatnio nie mam weny na nic. Mam nadzieję, że to przejściowe i to jedynie efekt jesiennej aury dookoła. Poza pracą staram się znaleźć jakiś sposób na siebie, ale to proste niestety nie jest. Poprawiłam sobie humor rundką po lumpeksach. Nie lubię chodzić po centrach handlowych, nie potrafię w nich nic dla siebie znaleźć. Po pierwsze, odstrasza mnie cena, po drugie materiał który rozpada się po pierwszym praniu. Ceny odzieży rosną z roku na rok a jakość spada bezlitośnie w dół. Niestety i lumpeksy zaczęły się cenić coraz to wyżej. Szaleństwo! Jednak nawet w dni złotówkowe można znaleźć coś dla siebie.


Pierwszą perełką z której jestem najbardziej zadowolona to ramoneska z H&M 



Od dawna poszukiwałam czegoś w kolorze baby blue. Na moje szczęście wyszperałam marynarkę z TOP SHOP.



Kolejnym łupem jest mgiełka z New Look, Niby nic, ale wycięcie na plecach i motyw kwiatów mnie zauroczył.


Pasków nigdy za wiele! :D Nie wyobrażam sobie kupić w sklepie paska za 40 zł, który nawet koło skóry nie leżał i na prawdę nie wiem skąd się biorą takie ceny. Skoro w lumpeksie mogę kupić paseczki za 2 zł! I to jakie piękne, że ho ho!



Całość kosztowała mnie około 50 zł.


I jak tu nie kochać lumpeksów? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz